Stolica Polski czeka już bowiem półtorej dekady na rozpoczęcie budowy siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej na pl. Defilad. W stolicy Litwy muzeum - choć prywatne i na mniejszą skalę - powstało w ledwie trzy lata od zaprezentowania przez pochodzącego z Polski "starchitekta" pierwszego projektu. - To pierwsze koło, jakie w życiu zaprojektowałem! - cieszy się Libeskind.

Wilno to miasto Mickiewicza i miasto Miłosza, ale przede wszystkim metropolia, po której spaceruje się jak po podręczniku architektury w wersji 3D.

Na wileńskiej starówce pysznią się budowle z czasów renesansu, baroku i klasycyzmu, z domieszką gotyku i eklektyzmu. Muzeum sztuki nowoczesnej - w skrócie i oficjalnie: MO - wzniesiono na samej granicy starego i nowego miasta, przy ul. Zawalnej (po litewsku: Pylimo), która, jak sama nazwa wskazuje, była niegdyś esplanadą ciągnącą się wzdłuż murów obronnych miasta.

Twoja przeglądarka nie ma włączonej obsługi JavaScript

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.

Aleksandra Sobczak poleca
Czytaj teraz

Przydatne linki

Więcej
    Komentarze
    Gratulacje. Jeden powod więcej aby odwiedzić Wilno.
    już oceniałe(a)ś
    16
    2
    Obrzydliwe i obraźliwe dla Litwinów jest używanie polskich nazw ulic w opisie współczesnego miasta. To tak jakby Niemcy mówili tak o Wrocławiu. A niby liberalny dziennik.
    @lukasz_drozda
    Pal licho o Wrocławiu. Wrocław przez większość swojego istnienia był na przemian, Czeski, Austriacki i Niemiecki. Wilno było Polskie tylko w 20-leciu międzywojennym gdy nasz rodzimy dyktator postanowił napaść na Litwę by nie musieć jeździć do sowiej posiadłości poza granice kraju.
    już oceniałe(a)ś
    6
    5
    @lukasz_drozda
    Polecam lekturę przewodnika po Wilnie wielkiego litewskiego literata Tomasa Venclovy. Jakoś tam także polskie nazwy padają przy każdej okazji. Polskich nazw używam z premedytacją, która, jak mi się wydaje, uzasadniona jest w tekście (Trocka, bo przy d. bramie Trockiej; Zawalna, bo granica starówki), a nie z pobudek rewanżystowskich, których jestem wyzbyty, a nawet uważam za żenadę istnienie ulic Żeligowskiego w Polsce. Po wtóre, proszę pamietać, że w przeciwieństwie do Wrocławia (który doskonale znam), w Wilnie, nie mówiąc już o okolicach, żyją tysiące Polaków z dziada pradziada, którzy używają właśnie polskich nazw ulic po prostu, a nie w ramach obrażania Litwinów. Realne multikulti - tym się różni Wilno od polskich metropolii. Ukłony!
    już oceniałe(a)ś
    8
    2
    @jedrzej_slodkowski
    Wygląda Pan na faceta koło trzydziestki, a nie dziada z pradziada wileńskiego. Nie wychował się Pan w Wilnie w dwudziestoleciu międzywojennym, żeby musieć tak mówić. W naszej generacji to jest mało fortunne, a bardzo niestosowne. To, że używa Pan polskich nazw, to głupi neokolonialny nawyk. Uwag do artykułu mam dużo więcej, ale przede wszystkim oburza Pana brak szacunku dla Litwinów.
    już oceniałe(a)ś
    4
    5
    @lukasz_drozda
    Ależ jedyne nawyki, jakie mam, to nawyki antykolonialne. Nie będę się powtarzał, wydaje mi się, że wyjaśniłem motywacje powyżej wystarczająco. Dzięki.
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    @lukasz_drozda
    W Wilnie 20% mieszkańców to Polacy, którzy używają historycznych nazw ulic w swoim mieście. Trudno żeby autor tekstu to ignorował i z powodu jakiejś "wrażliwości" Litwinów sztucznie używał w polskiej gazecie nazw, które nic Polakom nie mówią.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @lukasz_drozda
    brak szacunku do Litwinów? A jaki oni okazują szacunek i wrażliwość nie pozwalając polskim autochtonom na używanie w dokumentach polskich nazwisk?
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @Burkoslaw
    Od XVII wieku większość mieszkańców Wilna to ludność polskojęzyczna i nazwy użyte w artykule mają jak najbardziej uzasadnienie historyczne.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @jedrzej_slodkowski
    Panie Redaktorze! Moim zdaniem nie jest Pan złym człowiekiem, tylko wykazuje się Pan - jak mniemam podświadomie - sporą niewrażliwością i niechęcią do modyfikacji własnego stanowiska. Pana to nie kłuje, więc Pan to wypiera. To byłoby bardzo w porządku, gdyby pisał Pan o historycznym Wilnie, o polskich śladach. Ale Pan pisze o współczesnej inwestycji zaprojektowanej za litewskie pieniądze przez człowieka, który z dawnym, polskim Wilnem nie ma nic wspólnego. Polski ślad w biografii Libeskinda ma coś wspólnego z Łodzią, a nie Wilnem. W dodatku facet urodził się w 1946 r., już po wyjęciu Wilna z polskich granic.

    Proszę zrozumieć. Niesmaczne jest jak dziennikarz z 38-milionowej Polski przyjeżdża do 3-milionowej Litwy (swoją drogą elegancko jest też mówić "do", a nie "na") i pisząc o współczesnym mieście zachowuje się w ten sposób. To niezwykle protekcjonalne i będzie naprawdę super, jak tego rodzaju podejście będzie właściwe tylko skrajnie prawicowym gadzinówkom, a nie zwykłym dziennikarzom, do których Pan się przecież na szczęście zalicza.

    Jeśli Pan napisze o Wilnie lat 30. albo o śladach polskiej pamięci czy mapie mentalnej współczesnej Polonii wileńskiej, to czemu nie. Ale jak Pan tak pisze o Wilnie dzisiejszym i związanym z litewskim muzeum zawierającym litewskie zbiory litewskiej twórczości, to jest to brak szacunku dla gospodarczy. Nieważne czy pisze Pan o Breslau, Królewcu, Konstantynopolu czy paru innych. Tak się nie powinno robić, bo to po prostu rani. I Pan, przedstawiciel nacji 13 razy większej od litewskiej, również nie powinien być tak niewrażliwy.

    Niedawno Pew Research pokazało badania, wedle których 45% Polaków uważa swoją kulturę za wyższą od innych (inne narodowy mają podobnie, niestety). Chcemy osłabiać takie postawy i nie dawać paliwa narodowcom na zbliżający się 11 listopada? To dbajmy nie tylko o nie dawanie głosu tępej i przez to rzadko skutecznej narracji wyższości kulturowej w duchu Marszu Niepodległości i łysej pały w glanach. Nie wypuszczajmy też bardziej subtelnych komunikatów, które podświadomie wbudowują się nawet w niby bardziej umiarkowane umysły. Język ma znaczenie, język wyznacza granice ludzkiego poznania. Więc dbajmy o ten język. Tak wypada w stosunku do narodowości 13 razy mniejszej od polskiej.
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    @levitunka
    człowieku wszystkie tablice z nazwami ulic są w Wilnie po litewski. ul. Zawalnej tam nie znajdziesz.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @lukasz_drozda
    Bardzo Inteligentny komentarz. Gratuluje. Dzieki takim ludziom jak Ty, jest jeszcze nadzieja...
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    Zagiel Libeskinda odmienil panorame Warszawy. Jeszcze kilka takich budynkow i Palac zostanie ladnie obudowany. Lodz powinna sie pospieszyc i klepnac swoj projekt, Warszawa z Hadid juz nie zdazyla...
    już oceniałe(a)ś
    6
    3
    Oni mają ikonę, a my samotny bury żagiel...
    już oceniałe(a)ś
    5
    3
    A mogło być u nas, lecz żadne polskie władze po '89 o kulturę nie zabiegali.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    "...schody wspinające się po przekątnej budynku ku górze..." Dobrze, że nie wspinają się w dół!
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    Mi też się nie podoba.
    już oceniałe(a)ś
    5
    6
    Ikoną? Czy to nie jest słowo na wyrost w przypadku tego jakże słabego budynku?
    już oceniałe(a)ś
    8
    9